poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Zakopane (4) Z owcą

Cóż zdjęcia robione dzień po wyprawie na Kasprowy Wierch (niezła zmiana pogody prawda;)), gdzie to spodobała nam się owca :P No co w końcu w każdym z nas jest coś z dziecka ;) I znaleźliśmy o wiele tańszą pod skocznią ... bardzo dużą ... i tak z nią wędrowałam po Zakopanym :P
Koszula - Diverse
Spódniczka - Diverse
Baleriny - CCC
Torebka - House

środa, 19 sierpnia 2015

Zakopane (3) Morskie Oko i Czarny Staw

Pogodę w górach mieliśmy w miarę nie za ciepło i nie za zimno, ale ciężko było trafić z pogodą na dłuższą wyprawę, zwlaszcza, że poranki były nie ciekawe. A gdzieś dalej popołudniem się wybrać to nie dla mnie. Bo nie lubię tłumów. Dlatego gdy w końcu zdecydowaliśmy się na wycieczkę na Morskie Oko to rano było zimno i pochmurno. Za to droga spokojna ze względu na małą ilość ludzi.
Hmmm... po ostatnich przejrzanych postah bloggerów o tej wyprawie wychodzi, że wyszliśmy na tych leniwców co idzie betonową drogą ... ale cóż ja na trudniejsze drogi się nie porywam ze względu na astmę i kolana. A wierzcie mi, że po wejściu na Czarny Staw (to już nie jest betonowa droga) mojego kolana ledwo doprowadziły mnie do samochodu, a przez kilka kolejnych dni myślałam, że mi odpadną ... .

czwartek, 13 sierpnia 2015

Zakopane (2) Kasprowy Wierch

W środę 29 lipca to był gdzień w którym mieliśmy kupione bilety na Kasprowy Wierch na który wybieraliśmy się z moimi rodzicami. Niestety po dwutygodniowych zapowiedziach pięknej pogody na ten dzień dwa dni wcześniej prognoza zmieniła się nie do poznania. Ale cóż bilety kupione to szkoda nie wykorzystać. Najpierw rodzice po nas podjechali do hotelu i o dziwo hotel im się spodobał. Zwłaszcza lokalizacja ;)
Zaparkowaliśmy na darmowym parkingu a potem udaliśmy się w mżawce do Kuźnic, weszliśmy do muzeum, poszliśmy nad rzekę ... no i w sumie czasu doklejki jeszcze mieliśmy, ale po krótkim pytaniu w kasie udało nam się załapać na wcześniejszą kolejkę ;) Im wyżej byliśmy tym gęstsza mgła, ale z wagoników widoki już były piękne. No ale cóż myślałam, że wjazd do gory będzie stracony ... cóż bardziej mylnego, dzięki temu, że była mgła poszlismy kawałek szlakiem i udało nam się trafić na prześwity ... co też miało swój urok. Co nie zmienia faktu, że najchętniej byśmy założyli zimowe czapki i rękawiczki a ja nawet dodatkową parę spodni ;)
 A jak zjechaliśmy na dół do Kuźnic przywitała nas piękna pogoda ;)
(Wbrew pozorom do końca dnia Kasprowy Wierch ukryty był we mgle).