Nie wiem jakie są wasze doświadczenia, gdy wasz mężczyzna ma zamiar coś sobie kupić. Ale mój G. sam os siebie bardzo rzadko kupuje coś z ciuchów. W listopadzie pytałam go co by chciał na święta. Oczywiście nic, ale wolę mu kupić jakiś ciuch bo wiem, że sam sobie raczej nie kupi bo mu szkoda kasy, co nie znaczy, że nie chce dobrze wyglądać ;) No, ale w listopadzie stwierdził, że spodnie, ale spodni nie znaleźliśmy, bo ciężko u niego z rozmiarem, a jak nie problem z rozmiarem to ... z chęcią przymierzenia czegokolwiek. I tak na święta nie dostał spodni. Nadszedł marzec a G. wzięło na zakupy i tak weekend spędziliśmy na dość ekspresowych zakupach zajechaliśmy do SCC i pierwszy sklep Diverse hop siup i są spodnie szare, bo jeansy, wszystkie nie takie. Mnie się spodobały jeszcze brązowe (karmelowe nawet bym powiedziała) i ... wziął ;) A jako iż to było dzień przed dniem kobiet mnie się dostała komenda przymierzenia sukienki ;) Ładnej, takiej innej ... no i mi się dostała ;) Ciekawe gdzie ją ubiorę :P Po za tym G. dobrał sobie jeszcze t-shirt ;) I zakupy załatwione ;) A następnego dnia dokupił adidasy ;) Też wyróżniające się bo powiedziałabym, że mają kolor kobaltowy ;)
Tak więc jak mężczyzna ma wenę to zakupy są możliwe ;) Mimo wszystko G. jak ma humor ma bardzo dobry gust i potrafi znaleźć coś na co bym nie spojrzała, a jest bardzo ładne ;)
Mój brat to niczego nie potrzebuje, i nawet jak ktoś mu chce coś kupić to jest krzyk, bo zakupy są okropne. A tata to i z 3 dni jedną parę butów kupuje, takie ma wymagania i taki z niego elegant;)
OdpowiedzUsuńZ moim K jest tak samo. Jadąc na zakupy obiecuje, że dla siebie też coś wybierze, a kończy się tym że nic mu się nie podoba albo niczego nie potrzebuje, a ja wychodzę z siatką zakupów bo namawia mnie na przymierzanie :)
OdpowiedzUsuń